20 views 11 mins 0 comments

Transport kolejowy Chiny-Europa staje się polem ryzyka geopolitycznego i handlowego

In Handel
19 września, 2025

Transport kolejowy na trasie Chiny-Europa od ponad dekady stanowi jedną z kluczowych osi globalnej logistyki, oferując alternatywę dla czasochłonnego transportu morskiego oraz kosztowego transportu lotniczego. Biegnąc przez rozległe stepy Azji Centralnej, Polskę, Białoruś i Rosję, linia ta uchodziła przez lata za symbol efektywnej współpracy gospodarczej między Wschodem a Zachodem. Jednak w obliczu pogarszającej się sytuacji geopolitycznej, wojny rosyjsko-ukraińskiej oraz nasilającej się rywalizacji handlowej między Chinami a Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi, ten niegdyś perspektywiczny szlak transportowy staje się źródłem nowych, złożonych ryzyk dla biznesu międzynarodowego.

Strategiczne znaczenie transportu kolejowego między Chinami a Europą

Transport kolejowy przez euroazjatyckie stepy był jednym z flagowych elementów chińskiej koncepcji Nowego Jedwabnego Szlaku. Przewóz ładunków kontenerowych z południowych Chin do Niemiec czy Polski zajmuje koleją nawet trzy tygodnie krócej niż tradycyjną drogą morską przez Kanał Sueski. Dla licznych branż – od elektronik po artykuły konsumpcyjne i komponenty motoryzacyjne – przełożyło się to na skrócenie łańcuchów dostaw, ograniczenie kosztów magazynowania i wzrost płynności w obrocie towarowym.

Technologicznie i infrastrukturalnie szlak ten został intensywnie rozwinięty pod koniec poprzedniej dekady. Chiny, w ramach inwestycji infrastrukturalnych, zbudowały i zmodernizowały setki terminali przeładunkowych, zainwestowały w systemy zarządzania ruchem oraz cyfrowe śledzenie przesyłek. W kluczowych punktach, takich jak Małaszewicze w Polsce czy Duisburg w Niemczech, utworzono wielomodalne węzły logistyczne, będące ostatnimi etapami dystrybucji towarów przez całą Europę. Na tym bazowało szybkie tempo wzrostu liczby pociągów – od kilku tysięcy rocznie w 2015 roku do ponad 15 tysięcy pociągów tylko w 2021 roku.

Jednak skomplikowana struktura szlaku, który przecina granice kilkunastu państw, opiera się na wyjątkowo delikatnej równowadze polityczno-ekonomicznej. Nie tylko czas przejazdu czy cena mają tu zasadnicze znaczenie dla biznesu, ale również relacje polityczne między krajami tranzytowymi. Kluczową rolę odgrywa również uzależnienie techniczne – np. konieczność zmiany rozstawu kół na granicy Unii Europejskiej i krajów byłego ZSRR, wymagające sprawnej koordynacji. Wyzwania te nabrały nowego wymiaru wobec dynamicznych napięć w polityce międzynarodowej ostatnich lat.

Wojna w Ukrainie i wojenny szlak: nowe zagrożenia dla logistyki

Agresja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku wstrząsnęła nie tylko geopolityczną mapą świata, ale także łańcuchami dostaw na osi Chiny-Europa. Szlak kolejowy, zbudowany z założeniem stabilności politycznej i przewidywalności przepisów dotyczących tranzytu, nagle znalazł się na granicy obszaru bezpośrednich działań wojennych oraz objęty dotkliwymi sankcjami przeciwko Federacji Rosyjskiej i Białorusi.

Praktyczne skutki dla przewoźników oraz eksporterów i importerów z Europy i Chin były natychmiastowe. Wydłużone czasy odpraw celnych, konieczność dokładnego przestrzegania restrykcji eksportowych i obaw związanych z wtórnym naruszaniem sankcji znacznie zwiększyły poziom niepewności. Ładunki na wagonach podlegających rejestracji w Rosji lub Białorusi coraz częściej są poddawane ścisłej kontroli w portach docelowych w Unii Europejskiej. Logistycy informują o opóźnieniach sięgających nawet kilkunastu dni, co przekłada się na niestabilność planowania produkcji i dystrybucji.

Ponadto niektóre europejskie firmy zdecydowały się wycofać lub ograniczyć zaangażowanie w pośrednictwo przy transporcie kolejowym tym szlakiem, obawiając się skutków ewentualnych oskarżeń o współpracę z podmiotami objętymi sankcjami. Rynek odczuł to poprzez ograniczenie liczby operatorów, wzrost kosztów ubezpieczenia ładunków oraz zmniejszenie elastyczności wyboru trasy i terminów. Chociaż alternatywne połączenia południowe przez Turcję i Azję Środkową zyskują na znaczeniu, ich przepustowość i poziom rozwoju infrastruktury pozostają jeszcze daleko w tyle za tradycyjną nitką przez Rosję i Białoruś.

Sytuacja ujawnia głęboką kruchość dotychczasowej architektury logistyki Euroazji, w której czynnik geopolityczny jest równie ważny, a nierzadko ważniejszy niż parametry ekonomiczne. Firmy zmuszone są inwestować w kompetencje związane z monitorowaniem ryzyk politycznych, tworzeniem planów awaryjnych i ciągłością działania – działania niegdyś traktowane jako uboczny element zarządzania łańcuchem dostaw, dzisiaj decydujące o przetrwaniu na rynkach międzynarodowych.

Gra interesów: napięcia handlowe i polityczne

Na przeszkodzie dalszego rozwoju kolejowego szlaku Chiny-Europa stoją nie tylko konflikty zbrojne czy jednostkowe kryzysy, ale również narastające tarcia na linii UE-Chiny oraz Chiny-USA. Rosnąca presja na deglobalizację, strategie reshoringu i nearshoringu, jak również zwiększone kontrole towarów o podwójnym zastosowaniu (ang. dual-use) realnie przekładają się na praktykę funkcjonowania szlaku.

W ostatnich latach Unia Europejska coraz bardziej stanowczo domaga się równoprawnego dostępu swojej produkcji do rynku chińskiego, a jednocześnie wprowadza coraz ostrzejsze reguły dotyczące wsparcia eksportu z Chin (np. w branży elektromobilności). W odpowiedzi rośnie ryzyko sankcji zwrotnych, barier celnych i administracyjnych. Przykładowo, przypadki wprowadzania restrykcji na eksport półprzewodników i komponentów nowoczesnych technologii skutkowały niepewnością w planowaniu tras kolejowych przez operatorów azjatyckich, którzy muszą uwzględniać nie tylko aktualne regulacje, ale także trudno przewidywalne zmiany polityki celnej czy eksportowej.

Częścią tej gry jest także wykorzystywanie logistyki jako narzędzia nacisku. W obliczu ograniczania możliwości transportu przez porty morskie Morza Północnego w wyniku presji geopolitycznej, kolej staje się nie tylko kanałem biznesowym, ale również elementem szantażu politycznego. Zdarzało się już, że tempo odprawy pociągów było celowo spowalniane, a władze państw tranzytowych informowały o “problemach technicznych” jako pretekście do ograniczenia przepustowości.

Firmy międzynarodowe stają się więc uczestnikami gry, której reguły zmieniają się dynamicznie, a koszt błędnej oceny sytuacji geopolitycznej może oznaczać nie tylko utratę zysków, ale i wykluczenie z kluczowych rynków. Wzrost inwestycji w narzędzia do prognozowania politycznego oraz zatrudnianie wyspecjalizowanych prawników ds. sankcji staje się normą w dużych korporacjach, dla których pewność i przewidywalność dostaw decyduje o pozycji konkurencyjnej.

Perspektywy i adaptacja: nowe kierunki i strategie dla biznesu

W obliczu licznych ryzyk, firmy operujące na osi Chiny-Europa muszą nie tylko dostosowywać modele zarządzania ryzykiem, ale również coraz aktywniej poszukiwać alternatywnych tras i rozwiązań technologicznych. Jednym ze sposobów ograniczenia ryzyka zależności od szlaku przez Rosję i Białoruś jest rozwijanie tzw. Korytarza Środkowego (Middle Corridor). Ta alternatywna trasa prowadzi przez Kazachstan, Morze Kaspijskie, Azerbejdżan, Gruzję, Turcję i dalej do Europy. Pomimo ograniczonej na razie przepustowości i konieczności przeładunków na granicach, korytarz ten zyskuje na znaczeniu, szczególnie dla ładunków wyżej marżowych lub wymagających szybkiej dostawy.

Nieocenione stają się także inwestycje w technologie cyfrowe – automatyzacja procesu śledzenia ładunków, elektroniczna dokumentacja, szybka identyfikacja zagrożeń oraz narzędzia do analizy ryzyka w czasie rzeczywistym pozwalają szybciej reagować na zmiany sytuacji na trasach kolejowych. Przedsiębiorstwa spedycyjne budują równoległe zespoły odpowiedzialne za ciągłość działania, monitorujące nie tylko parametry logistyczne, ale i bieżące wydarzenia polityczne, doniesienia wywiadu gospodarczego oraz aktualizacje dotyczące sankcji i restrykcji eksportowych.

Kluczowa staje się zatem nie sama przewaga kosztowa lub czasowa, jak to było jeszcze kilka lat temu, ale zdolność do szybkiej adaptacji i dywersyfikacji rozwiązań. Renesans przeżywają tradycyjne frachty morskie, a nawet lotnicze w określonych segmentach rynku. W wielu firmach rozważa się zamówienia splitowane oraz przesunięcie buforów magazynowych bliżej końcowego klienta – nawet kosztem wyższych kosztów jednostkowych. Przewidywanie oraz zarządzanie ryzykiem geopolitycznym i handlowym staje się nie tyle uzupełnieniem procesu logistycznego, ile fundamentem strategii łańcucha dostaw.

Obserwowane tendencje pokazują, że rynek transportu kolejowego na osi Chiny-Europa przeszedł od narzędzia optymalizacji kosztowej do pola, na którym rozgrywają się najpoważniejsze scenariusze globalnej gry interesów. Przyszłość tej gałęzi transportu wyznaczy nie tylko innowacyjność, ale przede wszystkim umiejętność adaptacji do dynamicznego i często nieprzewidywalnego środowiska geopolitycznego. Dla firm operujących w tym sektorze oznacza to potrzebę nieustannej czujności, inwestycji w kompetencje i przewidywania trendów, które jeszcze kilka lat temu wydawały się jedynie teoretycznym wyzwaniem, a dziś są codzienną rzeczywistością globalnych łańcuchów dostaw.