Niesamowity entuzjazm na rynku niewymienialnych tokenów (NFT) doprowadził do ogromnego rozwoju tej branży w 2021 roku. Obroty na tym rynku sięgnęły 17,7 mld dol., a w I kwartale br. wartość obrotu NFT wyniosła blisko 7,9 mld dol. – wynika z danych Nonfungible.com. Technologia, która szturmem podbiła rynek sztuki, w tej chwili znajduje też coraz więcej zastosowań biznesowych m.in. wśród marek produkujących dobra luksusowe. Poszczególne państwa przymierzają się też do wprowadzenia regulacji, które mają zwiększyć bezpieczeństwo handlu kryptoaktywami. – W tym roku mamy festiwal regulacyjny, poszczególne państwa po kolei wprowadzają przepisy w tym zakresie – mówi Piotr Jaśkiewicz, adwokat z kancelarii Baker McKenzie.
– Tokeny NFT to zapisy w sieci blockchain, które w metadanych mają swoje indywidualne identyfikatory. W odróżnieniu od normalnych plików w internecie, które możemy skopiować, wysłać komuś mailem i trzymać w dowolnej liczbie, NFT możemy przesyłać tylko i wyłącznie między portfelami użytkowników i nie możemy ich dowolnie kopiować – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Jaśkiewicz.
NFT (ang. non-fungible tokens) to rodzaj kryptograficznego tokena, który pełni rolę certyfikatu potwierdzającego, że dany plik to oryginał istniejący tylko w jednym egzemplarzu. I choć sam plik, który jest przedmiotem sprzedaży, można dowolnie powielać, to oryginał z certyfikatem NFT jest tylko jeden. Za przykład może posłużyć słynna cyfrowa grafika „Everydays: The First 5000 Days” Mike’a Winkelmanna, sprzedana w 2021 roku przez dom aukcyjny Christie’s. Każdy może znaleźć ją w wyszukiwarce Google’a, obejrzeć, a nawet pobrać obraz i ustawić sobie jako tapetę. Jednak oryginał jest tylko jeden i należy do hinduskiego inwestora Vignesha Sundaresana, który za rekordową kwotę 69 mln dol. kupił token NFT potwierdzający autentyczność dzieła i prawo do jego własności.
Podobnie jak w przypadku kryptowalut handel tokenami NFT odbywa się za pośrednictwem sieci blockchain. Wszystkie transakcje z ich udziałem i informacje dotyczące np. kwoty transakcji, nabywcy, sprzedawcy i znacznika czasu są publiczne i można je sprawdzić. Jednak token NFT, który znajduje się w cyfrowym portfelu, nie może zostać skopiowany ani przeniesiony bez zgody właściciela, co czyni z niego idealne narzędzie do przechowywania informacji o prawach własności i autentyczności cyfrowej sztuki. To właśnie w tym obszarze rynek tokenów NFT do tej pory rozwijał się najszybciej, a prace artystów opatrzone certyfikatami NFT są już oferowane przez najbardziej prestiżowe domy aukcyjne, jak Sotheby’s czy Christie’s. W ubiegłym roku dołączył do nich też polski dom aukcyjny DESA Unicum. To powoduje, że rynek ten stopniowo dojrzewa i normalizuje, na co wskazuje fakt, że widzimy coraz mniej szokująco wysokich cen wirtualnych dzieł sztuki.
– Kupując token NFT, trzeba najpierw zwrócić uwagę na to, czym on tak naprawdę jest, ponieważ tokeny są już w tej chwili wykorzystywane w wielu sytuacjach. Porównując to do kartki papieru, możemy mieć na niej obraz będący dziełem sztuki, bilety na koncert, akcje czy umowę, która przyznaje nam jakieś uprawnienia – wymienia adwokat z kancelarii Baker McKenzie.
Choć NFT szturmem podbija rynek sztuki, dla tej technologii pojawia się coraz więcej zastosowań. Tokeny służą m.in. do potwierdzania autentyczności rzadkich przedmiotów kolekcjonerskich czy dóbr luksusowych. W ubiegłym roku Gucci, Prada i Cartier stworzyły specjalną platformę Aura, na której nabywcy mogą sprawdzić certyfikat NFT przypisany np. do drogiej, ekskluzywnej torebki bądź innego elementu garderoby. W NFT można również zaszyć automatyczną prowizję dla oryginalnego wystawcy, tak aby – przy przenoszeniu tokena – zawsze wracał do niego jakiś procent transakcji. Dlatego ta technologia może znaleźć zastosowanie np. przy sprzedaży biletów na koncerty i inne wydarzenia z limitowaną publicznością.
Zdaniem eksperta kancelarii Baker McKenzie rynek w dalszym ciągu będzie podążał w kierunku rosnącej roli rozwiązań biznesowych, zwiększając nacisk na użyteczność, a nie tylko funkcje estetyczne aktywów elektronicznych.
Mimo stałej profesjonalizacji rynku NFT transakcjom wciąż towarzyszy szereg czynników ryzyka.
– Dodatkowe ryzyko wynika z faktu, że często nie znamy tożsamości sprzedającego. Możemy więc kupić token od przestępcy albo osoby objętej sankcjami międzynarodowymi. To ryzyko bezpośrednio dla nas, kupujących, ponieważ dokonując takich transakcji, to my łamiemy przepisy. Tymczasem w tej chwili trudno jest na własną rękę zweryfikować, kto jest właścicielem danego portfela. To ryzyko można jednak zminimalizować, jeżeli korzystamy z giełd czy platform, które wprowadziły standardy identyfikacji osób zakładających konta – mówi Piotr Jaśkiewicz.
Bezpieczeństwo transakcji mają także zwiększać odpowiednie regulacje, które np. wprowadzą wymóg licencjonowania pośredników, weryfikacji transakcji pod kątem prania pieniędzy, finansowania terroryzmu czy omijania sankcji gospodarczych. Takich przepisów – jak wskazuje ekspert – na razie brakuje. Większość państw nie ma jeszcze regulacji obejmujących takie kryptoaktywa, więc zastosowanie na tym rynku mają regulacje ogólne, które jednak nie uwzględniają wszystkich możliwości technologicznych, jakie niosą blockchain i NFT.
– To się jednak będzie zmieniać. W tym roku mamy festiwal regulacyjny, poszczególne państwa po kolei wprowadzają przepisy w tym zakresie. Stany Zjednoczone już oficjalnie rozpoczęły przegląd swoich regulacji i amerykańskie agencje mają przedstawić odpowiednie propozycje. Nowe przepisy wprowadza też Wielka Brytania, a Unia Europejska jest na końcowym etapie. Mowa tu o rozporządzeniu MiCA, które powinno być gotowe do końca tego roku i prawdopodobnie zacznie obowiązywać w kolejnym – mówi adwokat z kancelarii Baker McKenzie.
Tzw. rozporządzenie MiCA w sprawie kryptoaktywów zmieniające dyrektywę 2019/1937 stanowi pierwszą próbę kompleksowego uregulowania funkcjonowania tego rynku UE. Nie wiadomo jeszcze jednak, czy i w jakim stopniu będzie ono obejmować niewymienialne tokeny. Projekt przepisów został opublikowany przez Komisję Europejską we wrześniu 2020 roku jako część pakietu dotyczącego finansów cyfrowych (Digital Finance Package). Rozporządzenie wprowadza większą ochronę konsumentów i inwestorów (prawo do wycofania się z nabycia kryptoaktywów w terminie 14 dni od zawarcia umowy) oraz przewiduje szereg obowiązków dla podmiotów uczestniczących w emisji kryptoaktywów.
– MiCA wprowadzi m.in. dodatkowe wymogi dla pośredników, którzy prowadzą obrót kryptoaktywami. One będą dotyczyły głównie przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. Co więcej, wielu pośredników stanie się podmiotami regulowanymi, czyli będą musieli otrzymać licencję, która – tu akurat dobra wiadomość – będzie jednak obowiązywać w całej Unii Europejskiej – mówi Piotr Jaśkiewicz.
Według Nonfungible.com w 2021 roku wartość obrotu NFT sięgnęła prawie 17,7 mld dol. (notując skokowy wzrost w porównaniu z 82 mln dol. rok wcześniej), przy blisko 2,6 mln aktywnych portfeli. Z kolei w I kwartale br. wartość obrotu wyniosła blisko 7,9 mld dol., a liczba aktywnych portfeli w ujęciu kwartalnym zmniejszyła się o ponad 25 proc., do 1,45 mln. Eksperci wskazują jednak, że spada rentowność NFT, przez co zarabianie na takich transakcjach może nie być już tak łatwe jak dotychczas.